Dzieci mieć będę. W przypadku imion będzie zapewne zgrzyt z moją żoną, bo będę postulował dla córek takie imiona, jak: Apokalipsa, Zaglada (pisownia poprawna), Hekate, Anarchia, Niedola, Wojna i Zaraza; synom zaś proponował będę: Armagedon, Nielad (pisownia poprawna), Zamęt, Zgliszcz, Apokalips, Anarch, Wojnomir, Mirowojn, Wojnosław, Wojzgliszcz, Czarnowidz. Lecz w kwestii wychowania na pewno nie będzie wątpliwości. Żadnego narzekania. Żadnego malkontenctwa.
Ukułem termin zainspirowany strategią polityczną p. Grzegorza Brauna.
Współcześni mężczyźni są sfeminizowani. Nie zmieniają tego nawet zarost ani muskulatura. Mentalnie pozostają słabymi osobnikami, którzy muszą wciąż o sobie mówić, udowadniać swoją pozycję, reagować emocjonalnie i się obrażać.
Cechą sekciarstwa jest nie odnoszenie się do argumentów, lecz atakowanie za sam fakt, iż adwersarze ośmielili się mieć zdanie odrębne. Partyjni bojownicy nie różnią się niczym od tych, którzy prześladują Grzegorza Brauna, bo ten odważył się wyrazić votum separatum. Kpią zamiast argumentować.
Przyzwyczaili się do posłusznych publicystów nie krytykujących, a chwalących. Ślepych na błędy i inne partyjne słabości. Nadgorliwi atakują każdego, kto odważy się wyrazić niepochlebnie. Tym razem to Justyna Krasowiczowa postanowiła walczyć, po czym... uciekła...
Odpowiadam na Wasze komentarze – o tym, co robiłem, gdy zniknąłem z Facebooka, oraz o tym, czy wolno krytykować działania ludzi otaczających Grzegorza Brauna.
Rozpocznij dyskusję
Komentowanie dostępne tylko dla subskrybentów. Dołącz do społeczności.
Zarejestruj się