Spójrzcie! Dominik Tarczyński robi furorę w zagranicznych mediach. Rok temu było głośno na całym świecie o innym polityku polskim, w tym wywiad na kanale YouTube obserwowanym przez miliony. I coś z tego zostało? W żadnym wypadku. Przepalony potencjał. Cieszą się tylko sprzedawcy gaśnic ewentualnie. Ludzie cały czas o tym pamiętają, więc byłaby szansa jakoś to wykorzystać jeszcze, ale otoczenie nic z tym nie robi. Uznanie międzynarodowe i częste pojawianie się w mediach zagranicznych w przypadku Polski ze względu na zakompleksienie Polaków buduje prestiż oraz uznanie, a to przekłada się na sprawczość medialną co najmniej.
Zamiast tego są regularne występy na kanałach o wąskim zasięgu, długie filmy ogląda ledwie kilka tysięcy, a wyświetlenia i kasę z reklam zbijają ci, co opracowują nudne nagrania, czyniąc je atrakcyjnymi, ponieważ wyłuskają z nich zawsze jakąś perełkę, zrobią przyciągającą wzrok miniaturę, wymyślą chwytliwy tytuł. To jednakże generuje ostatecznie kilka procent tego, co mogłoby być.
To nie wina naszego bohatera, a sztabu oraz zarządzania. Mają na ustach stwierdzenie sprzed 9 lat ponad, lecz ostatecznie boją się. Nie ten format, więc próbują sformatować swojego wodza, a inni, w których drzemie podobna werwa, są spychani na boczny tor przez mało sformatowanych szeptaczy.
Nie dają Państwo wiary moim słowom? To proszę spojrzeć, co robią posłowie pod nieobecność w sejmie swojego prezesa, po czym się wycofują cichcem…
Dodaj komentarz