Czy przymusowy pobór wojskowy można uzasadnić argumentem historycznym?

Przymusowy pobór wojskowy jest przejawem niewolnictwa współcześnie. Dlaczego Pan Hoga ignoruje fakty? Zacznijmy od tego, że powoływanie się na argument odwołujący się do historii jest błędem logicznym.

Pan Jacek Hoga promuje rozwiązania Rewolucji Francuskiej bądź prawo wprowadzone przez zaborców. Bardzo ładnie, nieprawdaż?

Historia poboru wojskowego – krótki przegląd:

  1. Starożytność: W Atenach i Sparcie obywatelstwo wiązało się z obowiązkiem obrony polis; w Rzymie pobór obejmował obywateli, zanim wprowadzono armie zawodowe.
  2. Średniowiecze: System feudalny opierał się na obowiązku wasali dostarczania wojowników; w Polsce funkcjonowało pospolite ruszenie szlachty.
  3. XVIII wiek – Francja: Rewolucja francuska wprowadziła powszechny pobór (levée en masse), który stał się wzorem dla Europy.
  4. XIX wiek – Napoleon: Pobór odbywał się przez loterię rekrutacyjną, z możliwością wykupienia się od służby.
  5. Zabory w Polsce: Polacy byli przymusowo wcielani do armii zaborców, co często prowadziło do dezercji.
  6. II Rzeczpospolita: Pobór powszechny dla mężczyzn w wieku 18–50 lat umożliwił odbudowę armii po 1918 roku.
  7. PRL: Obowiązkowa służba wojskowa obejmowała wszystkich mężczyzn, z opcją służby zastępczej.
  8. III RP: Pobór zniesiono w 2009 roku, zastępując go armią zawodową i kwalifikacją wojskową.

Czy w Polsce można było uniknąć udziału w pospolitym ruszeniu?

  1. Duchowieństwo – było zwolnione z udziału, choć musiało wspierać finansowo lub wystawić zbrojnych.
  2. Mieszczanie i chłopi – generalnie nie podlegali obowiązkowi, chyba że w sytuacjach nadzwyczajnych, np. oblężenia.
  3. Osoby starsze i chore – były zwolnione z powodu wieku lub stanu zdrowia.
  4. Szlachta z przywilejami oraz szlachta bez ziemi – niektóre grupy były zwolnione na mocy królewskich dekretów.

Skoro Pan Hoga używa argumentum ad historiam, to który okres wybierze, aby obronić swoje zaborcze ciągoty? Zacznie się żonglerka i argumentacyjna ekwilibrystyka?

Chcesz dołożyć cegiełkę do mojej dziennikarskiej działalności?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *