w ,

Donald Tusk ma rację. Religia powinna zniknąć ze szkół

Czy religia powinna zostać w szkole? Katolicy w Polsce bezrefleksyjnie sprzeciwiają się pomysłowi likwidacji religii w szkołach, atoli prawda jest następująca: katecheza w szkole – prowadzona przez zliberalizowanych katechetów częstokroć, na domiar nie umiejących zapanować nad młodzieżą oraz wzbudzić szacunku – w znacznym stopniu przyczyniła się do sekularyzacji społeczeństwa polskiego.

Sens ma to, co jest dobrowolne i wynika ze sprzeciwu. Wiara katolicka rozwijała się w starożytności, jak i obecnie, najprężniej tam, gdzie jej wyznawcy są prześladowani. Ot urok ludzkiej natury. W żaden sposób spostrzeżenie Donalda Tuska, które jest prawdziwe, nie powinno gorszyć katolików, ale dać do myślenia.

Donald Tusk oznajmił:

Nie będę udawał, że mam wyrobione zdanie na temat akurat konkretnie antropologii kulturowej, jako czegoś, co mogłoby zastąpić jako przedmiot religię w szkołach. Ale mam zdanie na temat religii w szkołach. Jak wiadomo, religia w szkołach z różnych powodów stała się jednym z najskuteczniejszych narzędzi laicyzacji młodego pokolenia Polaków.

Donald Tusk, 10-03-2023, Rokietnica

Warto docenić szczerość byłego premiera Polski, aczkolwiek należy również wskazać u niego fałsz, zapewne wygłoszony z pobudek czysto politycznych.

Jakby dzisiaj chodziło biskupom o ewangelizację i dobry kontakt z młodymi, to abp Marek Jędraszewski nie mówiłby o LGBT “tęczowa zaraza”, bo za takie słowa idzie się do piekła 

Donald Tusk, 10-03-2023, Rokietnica

Nazywanie rzeczy po imieniu jest jak najbardziej na miejscu i wpisuje się w ewangelizację. Nie chodzi o to, ażeby było miło i przyjemnie. Zachód już przekonał się, iż przemilczanie prawdy nie przysparza wiernych, tak samo jak luzowanie zasad religijnych.

Nie wdając się w meandry przyczyn rozkładu Kościoła chociażby w zaodrzańskim kraju, to spójrzmy na polskie podwórko. Jak wielu biskupów i księży nawołuje do porzucenia grzechu? Jak wielu nazywa sodomię zgorszeniem, chorobą, zboczeniem? Spłycanie przekazu osłabia hart ducha, a wygłoszenie kilku słów prawdy scala tych, którzy prawdziwie wierzą, a rumor i tak rozpętują ci, co z Kościołem nie mają nic wspólnego.

Religia łatwo dostępna, umiejscowiona w planie lekcyjnym, nie jest wyzwaniem dla młodego człowieka. Staje się przykrym obowiązkiem. Nie pobudza do walki, nie mobilizuje, ani nie pogłębia wiary. Wygłupy katechetów bez poważania wśród uczniów zdecydowanie nie porywają do walki, a sprowadzają wyznanie Chrystusowe do ckliwej zabawy z brzdąkaniem gitary w tle.

Donald Tusk boi się biskupów jak abp Jędraszewski. Używa logicznego argumentu za wyprowadzeniem religii ze szkół, gdyż chce się przypodobać lewactwu i antyklerykałom, acz nie zdaje sobie sprawy ze wspaniałych konsekwencji z wprowadzenia jego postulatu w życie. Drugi argument D. Tuska o LGBT jest ukłonem w stronę zboczeńców i z prawdą nie ma nic wspólnego, jednak jest oznaką tego, że lewactwo boi się prawdy.

Jakie wnioski? Wyprowadzić religię ze szkół, uniezależnić się od państwa Polskiego, a jednocześnie mówić głośno, że LGBT i wszelkiej maści niezrzeszone pedalstwo pod barwami sześciokolorowej flagi jest zarazą, którą należī zwalczać zamiast jej ulegać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings